|
Co powinien zrobić architekt, któremu zlecono pracę nad budowlą innego, do tego uznanego poprzednika? Zabłysnąć jakimś ekstrawaganckim pomysłem? Czy może próbować zrozumieć intencje poprzednika? Poczuć się równie wielkim twórcą jak poprzednik, czy pozostać w jego cieniu ?
Nie jest Bunkier Sztuki architekturą doskonałą. Ale jest architekturą dobrą. Autorka, Krystyna Tołłoczko-Różyska potraktowała dzieło swojego życia z wielką powagą. Projekt był śmiały nie tylko estetycznie -był na owe czasy także technicznym wyzwaniem. Za tą odwagę spadła na nią ogromna krytyka ze strony środowiska, za co przyszło jej zapłacić zdrowiem. My, którzy przychodzimy do JEJ projektu, do jej świata mamy obowiązek tamtą jej odwagę wydobyć. Zrozumieć intencje, estetyczne znaczenie pasów balustrad okalających schody, wniknąć w istotę kasetonowych stropów. Nie zepsuć. Uznać projekt za swój.
Staraliśmy się więc jej pomysły wzmocnić. Wstęgi przy schodach wprawić w wirowy ruch, oderwać biegi schodowe od ścian… Zawirować nimi…. Wprowadzamy wielkie obrotowe piwotowe tafle szkła, żeby powiedzieć: „to zawsze była architektura rozmachu!”
Zasłonięte przez lata panoramiczne okno nad wejściem wreszcie odsłaniamy i wpuszczamy tam światło. Budujemy nowy kasetonowy strop nad piętrem, który zostawiamy w estetyce surowego betonu. Pas okienny w elewacji projektujemy z odżelazionego szkła, a smukłość profili podkreślamy dokręcając do nich głębokie profile. Zrzucamy z gzymsu pod oknem infantylne dachówki zastępując je tytan-cynkiem. Stolarkę projektujemy w surowej stali.
Nie zepsuć? W budynku z lat 60-tych nie ma przestrzeni technicznych na instalacje teletechniczne czy klimatyzację, w tym klimatyzację precyzyjną. Jak to zrobić bez stropów technicznych, bez podłóg technicznych, nie tylko bez całego piętra technicznego? Praktycznie bez jakiegokolwiek większego pomieszczenia technicznego, bez pionów instalacyjnych. Zdecydowaliśmy, aby wszystkie istotne kanały umieścić…. pod budynkiem. Rozwiązanie inżynierskie wręcz karkołomne, bo wymagające dodatkowo podbijania fundamentów pod zabytkową częścią budynku metodą jet-groudingu. Tej pracy projektowej nie widać, ale to dzięki niej większość nawiewów klimatyzacji jest umieszczona w obudowach ścian, a nawiewy klimatyzacji są ulokowane w strefie pasa okiennego i dla zwiedzających niezauważalne.
Po siedmiu latach projektowania i nadzorowania tego projektu możemy powiedzieć, że nie zepsuliśmy.
Andrzej Kaczmarczyk
Postscriptum:
Autorzy projektu:
architekt Andrzej Kaczmarczyk
architekt Sylwia Bartoszewska
współpraca:
inż. Tomasz Wicherek
mgr inż. arch. Julia Kaczmarczyk
mgr inż Tomasz Iżycki- konstrukcje budowlane
mgr inż. Leszek Chmielewski (instalacje sanitarne)
mgr inż. Krystyna Stanclik (instalacje elektryczne)
mgr inż. Adam Gawor (teletechnika)
Wykonawca:
Firma Wodpol, Żywiec
|